Losinis, polujący w blasku gwiazd

Słońce już dawno zniknęło z nieba, gdy się obudził. Zjawił się za to srebrno błyszczący księżyc we własnej osobie i zapalał kolejne gwiazdy. Wszystko wyglądało jak co wieczór, z wyjątkiem jednej sprawy. – Zostawili mnie? – Losinis przysiadł, nie wierząc własnym oczom. Rozglądał się wokół, ale nigdzie nie ujrzał ani jednego mrawa, ani nawet końcówki... Continue Reading →

Losinis, skazany na wygnanie

Przypadł nisko do ziemi, by ofiara go nie wyczuła. Był pewny, że tym razem jego polowanie zakończy się sukcesem. W końcu ileż razy można tracić tak piękną okazję na posiłek, nawet tak niewielki – czym bowiem jest taki mały, puchaty zając w porównaniu z głodem nękającym mrawa od kilku dni. Miał nadzieję, że teraz w... Continue Reading →

Losinis, sądzony za dobro

„Głupiec” – to jedno słowo wciąż rozbrzmiewało w głowie Losinisa, gdy patrzył jak jego pobratymcy zajadają się baraniną. Tam razem musiał obejść się smakiem. Z rozkazu starszyzny nikt nie mógł nawet podzielić się z nim swoją porcją – kuzyn próbował, przez co omal nie stracił mięsa. Losinis leżał w pewnym oddaleniu od reszty mrawów. Najchętniej... Continue Reading →

Losinis, myśliwy czy obrońca?

— Wstawaj, leniu — warknięcie rozbrzmiało tuż nad jego uchem. Machnął łapą, chcąc odpędzić od siebie ten głos i jeszcze trochę pospać. Potrzebował odpoczynku. Był wykończony całonocnym biegiem. Musiał zebrać siły, jeśli miał się gdziekolwiek ruszyć. — Wstawaj. — Tym razem warknięciu towarzyszyło bolesne uderzenie w bok. Losinis poderwał się i wyszczerzył złowrogo zęby na... Continue Reading →

Losinis, mrawi nielot

Gdy tylko zasnął, jego myśli powróciły do gór i rodzinnych okolic. Tam, gdzie pragnął być. Leżałby wśród nagrzanych od słońca skał, a nie musiałby pędzić przez las ciągle poganiany przez starszego brata. Niczym by się nie przejmował. Mieli tam pod dostatkiem zwierzyny, wody i wszystkiego, co mrawy mogą potrzebować. Nic im nie zagrażało. Wszelkie niebezpieczeństwa... Continue Reading →

Ariadna, dziewczyna ze wsi

Siedziała na drewnianym moście łączącym jej wioskę z drogą wiodącą do lasu. Miał już swoje lata, ale wciąż świetnie się trzymał. Pamiętał sporo niezwykłych historii. Wiele razy przemierzały go bose stopy przyjaciół, kopyta konia należące do podróżnego, który przybył na chwilę, ale został na dłużej. To po nim jechał na swym wierzchowcu medyk. Przybył znikąd... Continue Reading →

Losinis, wyczerpany tułacz

Nie spostrzegł, kiedy opuścili bezpieczny dom. W jednej chwili spał na swoim posłaniu wśród skał, a w następnej pędził już przez ciemny las. Nawet księżyc skrył się za chmurami, więc Losinis musiał zdawać się jedynie na swój wzrok, który świetnie radził sobie w mroku. Na niebie nie błyszczała ani jedna gwiazda. Skryły się, jakby obawiały... Continue Reading →

Losinis, bestia z gór

Miarowy oddech poruszał wiosenną trawą. Kołysała się w rytm snu Losinisa, który niedawno zszedł z gór, by wypocząć na łące. Chciał na moment zapomnieć o wszystkim innym, o kłótliwym bracie myślącym, że jest najlepszy w ich rodzie, o górskich panoszących się po ich terenie i niepokoju towarzyszącym mu od wielu tygodni. Czuł, że za parę... Continue Reading →

Website Powered by WordPress.com.

Up ↑

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij